04-20-2019,
Nie uważam takiego podejścia za dobry pomysł, bo tylko z pozoru wygląda na dobry, ale bardzo dużo kosztuje takie dochodzenie własnych racji i wygranie lub przegranie tej przysłowiowej złotówki - dlaczego nikt nie liczy kosztów własnych, które musi ponieść na skuteczne przeprowadzenie takiej sprawy sądowej przez kilka lat ? a przecież bez przygotowania twardych dowodów nikt nic nie zdziała licząc tylko na zbagatelizowanie sprawy przez bank i sąd, który bez poważnego podejścia ze strony powoda też nie wyda poważnego wyroku - a każda godzina poświęcona na dogłębną analizę kosztuje, na każdy dowód, na każde pismo, na każde wyjście na pocztę i do sądu na rozprawę - ile czasu zajmie taki proces poważnie potraktowany, by mógł odnieść pożądany skutek ? kilkaset godzin własnej pracy co najmniej, a ile koszuje te kilkaset godzin własnej pracy ? tyle ile wynoszą koszty własnego utrzymania w tym samym czasie, a to zależy od miejsca gdzie mieszkamy i jakie mamy koszty utrzymania, np. w stosunku do tego co musimy zarobić przez rok (ok. 1'920 godzin pracy), by utrzymać siebie i rodzinę w danyn miejscu i od tego czy płacimy koszty rynkowe na wolnym rynku, czy korzystamy z przywilejów, więc nie jest tak trudno policzyć, jakie koszty własne pochłonie taki proces, ale można mieć pewność, że nawet w przypadku wygranej żaden polski sąd nie zasądzi ich zwrotu na naszą rzecz, bo w polskich sądach koszty własne dochodzenia roszczeń, to nie są dla sądu żadne koszty