07-11-2019,
Jeżeli suma wszystkich spłat dokonanych przez kredytobiorcę na rzecz banku nie przewyższa kwoty wypłaconej kredytobiorcy lub sąd nie zastosowała teorii salda, zaś kapitał nie został jeszcze przez kredytobiorcę spłacony, kredytobiorca ma dwie możliwości. O ile kredytobiorca osiągnie porozumienie z bankiem – kredytobiorca będzie mógł polubownie uregulować pozostałą do spłaty na rzecz banku część kapitału (np. zawierając z bankiem ugodę i rozkładając to świadczenie na raty). Alternatywą do ugodowego sposobu załatwienia sprawy jest poczekanie na pozew o zapłatę ze strony banku, w którym bank domagać się będzie zapłaty brakującej części kapitału. W tym miejscu zwrócić należy uwagę, iż roszczenie banku o zwrot wypłaconego przez niego kapitału ulega przedawnieniu zgodnie z ogólnymi terminami wskazanymi w Kodeksie cywilnym. Ze względu na fakt, iż wypłata nastąpiła w ramach prowadzonej przez bank działalności gospodarczej, roszczenie banku ulega przedawnieniu w terminie 3 lat. Nasuwa się zatem pytanie, od kiedy należy liczyć ten termin. Orzecznictwo sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego było do tej pory zasadniczo jednolite – termin ten należy liczyć od daty spełnienia świadczenia, tj. w tym przypadku od wypłaty kredytu lub poszczególnych jego transz. Oznacza to, że w większości spraw roszczenie banku uległo już przedawnieniu. Tym samym dochodzenie przez bank zwrotu istniejącej różnicy pomiędzy tym co wypłacił, a tym co otrzymał, może okazać się w praktyce nieskuteczne. Warte podkreślenia jest to, że nawet w przypadku braku uwzględnienia przez sąd podniesionego przez kredytobiorcę zarzutu przedawnienia, sąd uznając za zasadne roszczenie banku co do zasady, może odroczyć termin jego płatności, jak również rozłożyć je na raty.