Nie za bardzo rozumiem te pytania o kancelarie frankowe w Rzeszowie czy w takich miastach jak Olsztyn, Lublin, czy nawet Częstochowa lub Kraków? Może mi ktoś wytłumaczyć jakim torem się kierować poszukując prawników w tego typu miejscowościach. Bo jak rozumiem pozew przeciwko bankowi możemy skierować do sądu w mieście gdzie jest siedziba banku lub w mieście gdzie była podpisana umowa ale tego typu zmiana nastąpiła niedawno więc pierwotnie większość pozwów szło w miastach gdzie jest siedziba banku czyli praktycznie wszystkie pozwy szły do Warszawy lub Wrocławia praktycznie do końca 2019 r. Z tych miast jak się śledzi teraz wyroki w sprawach frankowiczów pochodzi większość wyroków - oczywiście tych korzystny oraz niekorzystnych. Z tym, że jak śledzimy też wyroki z tych miast to widać, że w Warszawie kiedyś było więcej niekorzystnych wyroków ale od ponad roku może półtora jest zmiana i wyroki są w większości na korzyść frankowiczów a we Wrocławiu ta zmiana zaszła później ale też mamy znaczny zwrot w stronę jednak korzystnych wyroków. Oczywiście mamy ograniczoną możliwość zbadania orzecznictwa bo niewiele jest kancelarii zaufanych, pewnych swoich racji i przyznających się zarówno do wyroków korzystnych jak i nie korzystnych. Dane mogą być nie pełne bo nie posiadamy danych o przegranych ze spółek -one przedstawiają tylko korzystne wyroki w ramach swojego marketingu. Nie mniej jednak nawet na podstawie danych o wyrokach które posiadamy widać, że sędziowie uczą się spraw frankowych i im więcej ich przerabiają tym więcej jest korzystnych wyroków. Pewien wpływ na to miał wyrok TSUE ale jednak można wnioskować, że ilość spraw „przepracowanych” przez sędziego ma kluczowe znaczenie. Drugi czynnik, to jedynie domysły, ale też wychodzi na to, że jest to dość istotne to „znajomość” pracy danej kancelarii przez sędziego. W skrócie jeśli sędzia wie, że kancelaria jest fachowa, dobrze zna prawo to podchodzi do badania sprawy inaczej niż jak ma przed sobą nowego, niepewnego pełnomocnika lub np aplikanta wysłanego przez spółkę. Wydaje się, że ma to bardzo duże znaczenie. I tak też można wywnioskować, że w takich miastach jak Warszawa czy Wrocław gdzie swego czasu liczba wyspecjalizowanych kancelarii od kredytów frankowych była bardzo mała i one prowadziły większość spraw sędziowie znają już starych pełnomocników frankowych.
Wynika z tego, że dużo bezpieczniej jest pozwać bank w tych konkretnych 2 miastach niż ryzykować pozew np w Szczecinie czy Gdańsku gdzie do tej pory słyszy się o kontrowersyjnych, nawet niekorzystnych wyrokach dla frankowiczów i raczej nie zapowiada się szybka zmiana.
W innych miastach rynek frankowy rozwinął się niedawno więc lokalne kancelarie przeważnie ( jeśli nie są oddziałem wyspecjalizowanej kancelarii od kredytów frankowych ) są nowe w temacie i raczej nie mają doświadczenia to także w jakimś zakresie wyklucza sens poszukiwania prawnika.
Sama cena być może niższa w mniejszych miastach jak się wielokrotnie zaznacza nie może być czynnikiem kluczowym podczas wyboru prawnika frankowego. Czy jest faktycznie niższa - tu też jest wiele kontrowersji. Po pomijając nawet koszty dojazdu , które każdy prawnik doliczy to mamy jeszcze jakość. Wątpliwe jest aby kancelarie z małych miast gwarantowały taki know how jak kancelarie doświadczone. Poza tym nawet we Wrocławiu czy w Warszawie doświadczonych kancelarii jest 3 może 5 na miasto więc widać jak cieżko nabyć know how frankowy a też nie sądzę aby wielu prawników którzy prawowali w Warszawie nagle przeniosło się do Opola czy Zielonej Góry.
Pytanie skąd chęć wyboru wyboru prawnika z mniejszych miast bo nie wiem co pominąłem w moich rozważaniach ?
(04-23-2020, )Mitkom21 napisał(a): A niech szukają gdzie chcą - kompletnie mi nie szkoda osób które mają dobre oferty od dobrych kancelarii ale nie szukają taaaaaaniej!!!
To nie jest tak zupełnie obojętne - zlecenia spraw do kancelarii odszkodowawczych czy różnych społeczności albo ekspertów frankowych bez doświadczenia może kończyć się spektakularnymi porażkami frankowiczów w sądach. O ile w dużch sądach o ugruntowanej lini orzeczniczej nie wpłynie to na postawę sędziów o tyle w małych sądach zwłaszcza rejonowych wysyp wyroków niekorzystnych z powodu błędnej argumentacji pełnomocnika może mieć znaczenie
(04-23-2020, )Lukas329 napisał(a): Nie za bardzo rozumiem te pytania o kancelarie frankowe w Rzeszowie czy w takich miastach jak Olsztyn, Lublin, czy nawet Częstochowa lub Kraków? Może mi ktoś wytłumaczyć jakim torem się kierować poszukując prawników w tego typu miejscowościach.
Ludzie szukają taniej, czesto też jest przeświadczenie że prawnik musi być blisko, omówienie sprawy musi nastąpić osobiście - w sprawach frankowych rozumowanie błędne w przypadku gdy zlecemy sprawę sprawdzonej kancelarii. Dla praktycznie każdego frankowicza jego sprawa dotycząca kredytu to 1 sprawa w życiu w sądzie więc nie wiedzą jak podejść do poszukowania kancelarii. Stąd pytania o miasta każdy szuka w swoim miejscu zamieszkania
Wrocław ok , Warszawa ok ale czemu np Gdańsk taki oporny? Jest przecież TSUE, są korzystne wyroki SN - praktycznie po ostatnim wyroku SN V CSK 382/18 nie powinno być żadnych wątpliwości więc na jakiej podstawie te niektóre sprawy idą opornie?
Ale jakie jest wasze zdanie na chwilę obecną. Pozywać czy jeszcze chwilę się wstrzymać. Oczywiście biorąc pod uwagę, że wybieram kancelarię które są uznane za dobre i sprawdzone. Jeśli mam taką możliwość to uważacie, że teraz jest dobry moment do pozwania o unieważnienie umowy?
(04-30-2020, )Norbert xy napisał(a): Ale jakie jest wasze zdanie na chwilę obecną. Pozywać czy jeszcze chwilę się wstrzymać. Oczywiście biorąc pod uwagę, że wybieram kancelarię które są uznane za dobre i sprawdzone. Jeśli mam taką możliwość to uważacie, że teraz jest dobry moment do pozwania o unieważnienie umowy?
Jeśli pozywasz o unieważnienie umowy i nie jest to powiązane z roszczeniem o zwrot nadpłaty to takie roszczenie nie ucieknie. Możesz pozwać teraz albo kiedy tam będziesz chciał.
To prawda roszczenie o unieważnienie umowy się nie przedawni ale czy nie ucieknie? Uważam, że to dość ryzykowne stwierdzenie. Wiesz teraz banki jeszcze przygotowują rezerwy na ewentualnie przegrane sprawy ale teraz po koronawirusie kiedy każdy frankowicz posiadający kredyt ruszy na poszukiwania polecanej i dobrej kancelarii frankowej to myślę, że banki z czasem nie podejdą do tego już tak obojętnie. Większość ludzi już wie które kancelarie są polecane, do których prawników uderzyć i te sprawy prowadzone przez nich wcześniej czy później zostaną wygrane i spowodują bardzo duże straty po stronie banków. Pierwszą małą falę wygranych mamy za sobą, wyrok tuse mamy za sobą ale zaraz będzie kolejna fala wygranych tym razem większa. To znów spowoduje, że frankowicze pójdą do sądu i tym razem nie tylko ci co mają i spłacają jeszcze kredyt ale także ci co już spłacili i będą chcieli odzyskać sporo nienależnie pobranych pieniędzy od banku. To nie są małe sumy więc dla banków będzie to cios.
Sytuacja ekonomiczna i gospodarcza też nie sprzyja bankom, ludzie już wiedzą że bankom nie można ufać więc cieżko będzie wcisnąć im znów produkty typu polisolokaty albo inne śmieci aby podbudować portfele. Bph i mBank już nie wyglądają dobrze z pewnością będą coś kombinować aby jednak nie oddać pieniędzy frankowiczom. Jeszcze nie teraz bo jednak większość ludzi spłaca kredyt frankowy i nie pozwała banku ale to tylko kwestia czasu. Teraz jest dobry moment jeśli chcesz pozwać bank i realnie odzyskać pieniądze a nie mieć jedynie zwycięstwo na papierze. Bardziej sprzyjającej sytuacji z orzecznictwem nie będzie i z dostępem do dobrego prawnika też nie, inna kwestia że dobre kancelarie frankowe z czasem mogą się zapchać także
Chodzą głosy, że banki chcą w jakiś sposób wydzielić kredyty frankowe w momencie kiedy kwoty wypłacone i kwoty spłacone się mniej więcej wyrównają i będą chciały przerzucić te wierzytelności do specjanie wydzielonego banku - taki specjalnie wydzielony bank będzie miał cel jeden a mianowicie stanie się niewypłacalny będzie w jakiejś formie upadłości aby nie oddać pieniędzy tym frankowiczom co mają nadpłaty bo to głównie o to chodzi. Takie banki co zrzucą do innego banku kredyty frankowe które mogą przynieść im straty będą odpowiadały jeszcze za te zrzuty przez 3 lata ale później już nie. Brzmi nierealnie? Być może tak samo jak sytuacja w której cena baryłki ropy wynosi 0$ albo nawet jest ujemna a ma to miejsce teraz. Chodzi o duże pieniądze więc im więcej ludzi pójdzie ze sprawami frankowymi do sądu tym banki będą bardziej kombinować aby uniknąć odpowiedzialności, za rok kiedy już wygranych spraw nie bedzie setki ale tysiące ruszy lawina. Może być tak, że nie wszyscy się załapią.
Oczekiwanie na lepsze orzecznictwo to już kwestia do przemyślenia dla każdego. Moim zdaniem orzecznictwa lepszego nie będzie bo praktycznie każda sprawa frankowa jest w jakiś sposób od siebie różna, są różne banki, różne umowy, różne sytuacje w których ludzie brali ten kredyt, różni pośrednicy, różne aneksy, różnie te kredyty były spłacane, różnie były użytkowane nieruchomości na które kredyty były brane, różnie kredyty były nadpłacane, różnie zostały spłacone itp. Zanim orzecznictwo będzie super przejrzyste patrząc na to jak się toczą sprawy w sądach to 10 lat nie wystarczy.
Kluczowe jest obecnie zlecenie sprawy dobrej kancelarii a nawet nie samo zlecenie ale danie do analizy i oceny sytuacji. Bo są sprawy frankowe które z dużym prawdopodobieństwem da się wygrać już teraz a są takie które będą trudne do wygrania i teraz i za 15 lat. Nigdy jednak nie będzie 100% ani myślę nawet 90% pewności wygrania danej sprawy ponieważ to są sprawy bardzo skomplikowane merytorycznie, długotrwałe mocno różniące się od siebie procesy z wieloma czynnikami więc szanse na wygraną będą zbliżone do tego jakie są obecnie - to nie są sprawy oczywiste i nigdy nie będą. Takie jest moje zdanie. Może oczywiście być błędne
(05-01-2020, )Bakster napisał(a): Zanim orzecznictwo będzie super przejrzyste patrząc na to jak się toczą sprawy w sądach to 10 lat nie wystarczy.
Co do orzecznictwa to chyba nie każdy w tym celu się wstrzymuje. Sporo osób jednak czeka aż dobre kancelarie zejdą z cen albo inni się nauczą dobrze robić prawy frankowe i ceny na rynku spadną