05-01-2020,
Chodzą głosy, że banki chcą w jakiś sposób wydzielić kredyty frankowe w momencie kiedy kwoty wypłacone i kwoty spłacone się mniej więcej wyrównają i będą chciały przerzucić te wierzytelności do specjanie wydzielonego banku - taki specjalnie wydzielony bank będzie miał cel jeden a mianowicie stanie się niewypłacalny będzie w jakiejś formie upadłości aby nie oddać pieniędzy tym frankowiczom co mają nadpłaty bo to głównie o to chodzi. Takie banki co zrzucą do innego banku kredyty frankowe które mogą przynieść im straty będą odpowiadały jeszcze za te zrzuty przez 3 lata ale później już nie. Brzmi nierealnie? Być może tak samo jak sytuacja w której cena baryłki ropy wynosi 0$ albo nawet jest ujemna a ma to miejsce teraz. Chodzi o duże pieniądze więc im więcej ludzi pójdzie ze sprawami frankowymi do sądu tym banki będą bardziej kombinować aby uniknąć odpowiedzialności, za rok kiedy już wygranych spraw nie bedzie setki ale tysiące ruszy lawina. Może być tak, że nie wszyscy się załapią.
Oczekiwanie na lepsze orzecznictwo to już kwestia do przemyślenia dla każdego. Moim zdaniem orzecznictwa lepszego nie będzie bo praktycznie każda sprawa frankowa jest w jakiś sposób od siebie różna, są różne banki, różne umowy, różne sytuacje w których ludzie brali ten kredyt, różni pośrednicy, różne aneksy, różnie te kredyty były spłacane, różnie były użytkowane nieruchomości na które kredyty były brane, różnie kredyty były nadpłacane, różnie zostały spłacone itp. Zanim orzecznictwo będzie super przejrzyste patrząc na to jak się toczą sprawy w sądach to 10 lat nie wystarczy.
Kluczowe jest obecnie zlecenie sprawy dobrej kancelarii a nawet nie samo zlecenie ale danie do analizy i oceny sytuacji. Bo są sprawy frankowe które z dużym prawdopodobieństwem da się wygrać już teraz a są takie które będą trudne do wygrania i teraz i za 15 lat. Nigdy jednak nie będzie 100% ani myślę nawet 90% pewności wygrania danej sprawy ponieważ to są sprawy bardzo skomplikowane merytorycznie, długotrwałe mocno różniące się od siebie procesy z wieloma czynnikami więc szanse na wygraną będą zbliżone do tego jakie są obecnie - to nie są sprawy oczywiste i nigdy nie będą. Takie jest moje zdanie. Może oczywiście być błędne
Oczekiwanie na lepsze orzecznictwo to już kwestia do przemyślenia dla każdego. Moim zdaniem orzecznictwa lepszego nie będzie bo praktycznie każda sprawa frankowa jest w jakiś sposób od siebie różna, są różne banki, różne umowy, różne sytuacje w których ludzie brali ten kredyt, różni pośrednicy, różne aneksy, różnie te kredyty były spłacane, różnie były użytkowane nieruchomości na które kredyty były brane, różnie kredyty były nadpłacane, różnie zostały spłacone itp. Zanim orzecznictwo będzie super przejrzyste patrząc na to jak się toczą sprawy w sądach to 10 lat nie wystarczy.
Kluczowe jest obecnie zlecenie sprawy dobrej kancelarii a nawet nie samo zlecenie ale danie do analizy i oceny sytuacji. Bo są sprawy frankowe które z dużym prawdopodobieństwem da się wygrać już teraz a są takie które będą trudne do wygrania i teraz i za 15 lat. Nigdy jednak nie będzie 100% ani myślę nawet 90% pewności wygrania danej sprawy ponieważ to są sprawy bardzo skomplikowane merytorycznie, długotrwałe mocno różniące się od siebie procesy z wieloma czynnikami więc szanse na wygraną będą zbliżone do tego jakie są obecnie - to nie są sprawy oczywiste i nigdy nie będą. Takie jest moje zdanie. Może oczywiście być błędne