10-25-2019,
(10-24-2019, )Marek677 napisał(a): Wiadomo, że właściciel kancelarii nie jest w stanie obsługiwać wszystkich klientów, a co więcej próba takiego zachowania doprowadziła by do spadku jakości. W którym kierunku będzie się to rozwijać?
Zlecanie sprawy do kancelarii w której jeden prawnik, może być nawet najlepszy, stara się pomóc wszystkim frankowiczom jest bardzo ryzykowne. Jest niemal pewne, że duża ilość klientów spowoduje spadek jakości. Ile postepowań może prowadzić 1 osoba nawet z 2-3 pomocnikami? 150? Najważniejsze jest delegowanie zadań oraz umiejętne przekazywanie know how. W każdym biznesie, nie tylko w kancelarii. Gwaranuje ci, że jeśli teraz zlecisz sprawę kancelarii niewielkiej, 1 osobowej to po bumie frankowiczów jakość obsługi tam spradnie. Bo jeśli ktoś siedzi w temacie kredytów frankowych i do tej pory wszystko robi sam to nie będzie w stanie rozbudować kancelarii w miarę wzrostu zainteresowania
Na drugim biegunie masz korporacje gdzie prawników masz 100 albo więcej. Tutaj zagrożenie jest inne. Sprawy frankowiczów wymagają ciągłej pracy nad argumentacją, analizy dokładnej sytuacji klienta. Wkraczając w świat kancelarii działających jak korporacje tego nie ma. Tam są procedury aby opanować ilość klientów. Klient jest cyferką a nie jest partnerem. To jest dobre ale jeśli sprawy są jednolite. Sprawy kredytów frankowych jednolite nie są, każda jest inna. W przypadku każdej sprawy inaczej reagować trzeba w sądzie.
Tak więc moim zdaniem trzeba wybierać kancelarie będące po środku. Kilku, kilkunastu adwokatów lub radców prawnych. Jesli kancelaria zatrudnia wielu aplikantów. To masz duże szanse, że twój pozew napisze aplikant. Warto na to zwrócić uwagę