05-23-2019,
No chyba jednak zastrzeżenie jest korzystne jeśli ktoś nie chce mieć stresu i wędrować ze sprawą do SN. Info z ostatnich dni. Sprawa dotyczy wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli z 25.01.2017 r. (I C 1750/16), który stwierdził, że umowa kredytu indeksowanego d. Getin Banku jest nieważna i zasądził na rzecz kredytobiorcy kwotę około 40 tys. PLN stanowiącą różnicę pomiędzy kwotą otrzymanego kredytu (200 tys. zł), a kwotą zapłaconą przez kredytobiorcę (ok. 240 tys. zł.).Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 6 marca 2018 (V Ca 1242/17) zmienił ten wyrok i oddalił powództwo kredytobiorcy w całości z powołaniem się na fakt, że kredyt został w całości spłacony i w związku z tym kredytobiorcy nie należy się zwrot żadnych kwot, nawet nienależnie zapłaconych.
RPO popiera to absurdalne rozumowanie Sądu. Otwarta pozostaje oczywiście kwestia po co kredytobiorca miałby w ogóle coś płacić bankowi, jeżeli już wtedy by wiedział, że świadczenie jest nienależne?
Interpretacja RPO (oraz Sądu Okręgowego) stoi oczywiście w sprzeczności z utrwalonym orzecznictwem SN co do tego, że nie można żądać zwrotu, tylko wtedy gdy już w momencie zapłaty wiedziało się, że świadczenie jest nienależne, a więc spełniało się je dobrowolnie, ze świadomością braku takiego obowiązku (patrz wyrok SN z 24.10.2018, II CSK 632/17; z 12.12.1997, III CKN 236/97; z 10.06.2003, I CKN 390/01; z 24.11.2011, I CSK 69/11)
RPO popiera to absurdalne rozumowanie Sądu. Otwarta pozostaje oczywiście kwestia po co kredytobiorca miałby w ogóle coś płacić bankowi, jeżeli już wtedy by wiedział, że świadczenie jest nienależne?
Interpretacja RPO (oraz Sądu Okręgowego) stoi oczywiście w sprzeczności z utrwalonym orzecznictwem SN co do tego, że nie można żądać zwrotu, tylko wtedy gdy już w momencie zapłaty wiedziało się, że świadczenie jest nienależne, a więc spełniało się je dobrowolnie, ze świadomością braku takiego obowiązku (patrz wyrok SN z 24.10.2018, II CSK 632/17; z 12.12.1997, III CKN 236/97; z 10.06.2003, I CKN 390/01; z 24.11.2011, I CSK 69/11)