10-26-2018,
Podjęłam decyzję o zaprzestaniu spłaty kredytu pseudochf, jestem 3 tygodnie po pierwszej niezapłaconej racie. Kredyt w Polbanku z 2008 r., do tej pory spłacany regularnie, na kwotę 230 tys. Obecne zadłużenie wg banku to około 300 tys.
Decyzja o za przestaniu spłaty nie była dla mnie łatwa. Osobiście bowiem uważam, że nawet po wygranej, czyli po prawomocnym oddaleniu pozwu banku o zapłatę, niewiele się wyjaśni i prędzej czy później czekałaby mnie kolejna batalia w sądzie. Niemniej do podjecia decyzji zmusiło mnie pogorszenie sytuacji finansowej.
Kredytowane mieszkanie to 3 pokoje z rynku wtórnego w bloku z wielkiej płyty. Rata kredytu pseudo CHF nie jest szczególnie wygórowana, bo jakies 1200-1300 zł, ale dla mnie stanowi istotne obciążenie budżetu.
Mam pewne skromne oszczędności i zamiast wydać je na raty, na które i tak nie będzie mnie później stać, postanowiłam opłacić prawnika i walczyć. Niestety nie będzie to prawnik celebryta, bo na takiego mnie nie stać.
Niestety nie stać mnie na usługi antywindykacyjne i jeśli przegram, to czeka mnie strata mieszkania i upadłość konsumencka.
Obecnie czekam na wypowiedzenie umowy kredytowej. Gdy to nastąpi, zamierzam podpisać umowę z prawnikiem, o czym został już poinformowany.
Przed zaprzestaniem płacenia rat wysłałam reklamacje do banku: reklamację glówną, do tego oświadczenie, że nie będę kontaktować się telefonicznie, informację o moim adresie korespondencyjnym (gdyby bankowi przyszło do glowy wysłać nakaz zapłaty na jakiś inny adres), a do tego wniosek o historię kredytową. Historię już mam. Ponad rok temu złozyłam wniosek o ugodę do RF, sprawa ciągnie się do dziś (złożyłam w celu przerwania biegu przedawnienia).
Bank póki co zasypuje mnie spamem na komórkę, który blokuję. Telefony, smsowe prośby o kontakt itd.
Sprawa się o tyle komplikuje, że obecnie jak niektórzy już wiedzą, Polbank zostaje przejęty przez BGŻ BNP, a sam Raiffeisen wycofuje się z Polski pozostawiając tutaj tylko bank - wydmuszkę do obsługi kredytów pseudoCHF, bez fizycznych oddziałów. W związku z tym nie sposób teraz przewidzieć jaka będzie taktyka banku w stosunku do niespłacających kredyty, co oceniam jako niezbyt dla mnie korzystne. Zatem w przypadku Polbanku mozna było się spodziewać wypowiedzenia umowy po 3-5 niezapłaconych ratach, a nastepnie szybkiego nakazu zapłaty, tak teraz nie wiadomo w zasadzie nic. Tym bardziej zatem uznałam, że dobrze byłoby co jakiś czas zdawać tutaj relację jak się sprawy mają.
Decyzja o za przestaniu spłaty nie była dla mnie łatwa. Osobiście bowiem uważam, że nawet po wygranej, czyli po prawomocnym oddaleniu pozwu banku o zapłatę, niewiele się wyjaśni i prędzej czy później czekałaby mnie kolejna batalia w sądzie. Niemniej do podjecia decyzji zmusiło mnie pogorszenie sytuacji finansowej.
Kredytowane mieszkanie to 3 pokoje z rynku wtórnego w bloku z wielkiej płyty. Rata kredytu pseudo CHF nie jest szczególnie wygórowana, bo jakies 1200-1300 zł, ale dla mnie stanowi istotne obciążenie budżetu.
Mam pewne skromne oszczędności i zamiast wydać je na raty, na które i tak nie będzie mnie później stać, postanowiłam opłacić prawnika i walczyć. Niestety nie będzie to prawnik celebryta, bo na takiego mnie nie stać.
Niestety nie stać mnie na usługi antywindykacyjne i jeśli przegram, to czeka mnie strata mieszkania i upadłość konsumencka.
Obecnie czekam na wypowiedzenie umowy kredytowej. Gdy to nastąpi, zamierzam podpisać umowę z prawnikiem, o czym został już poinformowany.
Przed zaprzestaniem płacenia rat wysłałam reklamacje do banku: reklamację glówną, do tego oświadczenie, że nie będę kontaktować się telefonicznie, informację o moim adresie korespondencyjnym (gdyby bankowi przyszło do glowy wysłać nakaz zapłaty na jakiś inny adres), a do tego wniosek o historię kredytową. Historię już mam. Ponad rok temu złozyłam wniosek o ugodę do RF, sprawa ciągnie się do dziś (złożyłam w celu przerwania biegu przedawnienia).
Bank póki co zasypuje mnie spamem na komórkę, który blokuję. Telefony, smsowe prośby o kontakt itd.
Sprawa się o tyle komplikuje, że obecnie jak niektórzy już wiedzą, Polbank zostaje przejęty przez BGŻ BNP, a sam Raiffeisen wycofuje się z Polski pozostawiając tutaj tylko bank - wydmuszkę do obsługi kredytów pseudoCHF, bez fizycznych oddziałów. W związku z tym nie sposób teraz przewidzieć jaka będzie taktyka banku w stosunku do niespłacających kredyty, co oceniam jako niezbyt dla mnie korzystne. Zatem w przypadku Polbanku mozna było się spodziewać wypowiedzenia umowy po 3-5 niezapłaconych ratach, a nastepnie szybkiego nakazu zapłaty, tak teraz nie wiadomo w zasadzie nic. Tym bardziej zatem uznałam, że dobrze byłoby co jakiś czas zdawać tutaj relację jak się sprawy mają.