pozew złożyłem, a raty płacę.... choć ostatnio BIK poinformował mnie iż GNB zgłosił że mam 31 dni zaległości, wkrótce pewnie powie okres zaległości jest dłuższy
ja, nie place od 4 miesiecy, po tym jak odeslalem windykacje - notabene mocno bezradna - do mojego adwokata, dostaje 1 smsa tygodniowo o tej samej tresci...
Ja się zdecydowałem przed pozwem 21 rat temu. A pozwu nie planuję tylko czekam aż bank uzna że jego widzimisię nadaje się do sądu. Jeszcze też wierzę w cuda - polubowne załatwienie sprawy w 2018.
Jasne, co jakiś czas fala telefonów od gnb lub wynajętych kruków, było już tak ze 3 razy. Za pierwszym razem pisałem żeby sobie dali spokój bo to oni mi są winni, kruka pytałem czy przejdą na moją stronę bo mam sporo do wydarcia z banku ale nie podjęli zlecenia. W kolejnych przypadkacj olewam, blokuję numery, po kilku tygodniach rezygnują na jakiś czas. Od pół roku otrzymuję co miesiąc wezwanie do zapłaty, list polecony ZPO na bogato.
Wypowiedzenie umowy to tylko straszenie, szczególnie w połączeniu z informacją że zaraz po wypowiedzeniu komornik zlicytuje. Tymczasem sami bardziej się boją tego wypowiedzenia. Wiedzą, że w sądzie przegrają jeśli tylko klient weźmie dobrego adwokata obeznanego w temacie